Poznajemy poezję Kaliny Kowalskiej

Światło - Kalina Kowalska

Kalina Kowalska to pseudonim Beaty Golacik – poetki i felietonistki zajmującej się publicystyką literacką. Artykuły sygnuje własnym imieniem i nazwiskiem, wiersze podpisuje pseudonimem. Pytana o powód takiego stanu rzeczy, odpowiada najczęściej zdawkowo, że to zarazem prosta i złożona sprawa. Wydała dotychczas trzy tomiki poetyckie: „Za mną przede mną” (2011), „Światło” (2012) i „Łupki” (2013). Czwarty – „Złodziejka głosu” ma ukazać się drukiem w 2016 r. Na poezję Kaliny Kowalskiej w sposób szczególny zwrócił uwagę krytyk literacki, poeta i publicysta – Leszek Żuliński – który w recenzji1 zamieszczonej na łamach portalu literackiego „Pisarze.pl”,  o drugim tomiku poetki, zatytułowanym  „Światło”, wypowiada się z nieukrywanym entuzjazmem: „Wydawałoby się, że tyle wieków po Safonie nic już nas w tym gatunku nie zaskoczy. A jednak Kalina Kowalska odnalazła nową dykcję i nowy ekran, na którym pokazuje nam swoją namiętność. Niezwykle wyrafinowaną i rozgorączkowaną, a jednak bardzo subtelną, pozbawioną całego tego hardcore’u, do którego już przywykliśmy w literaturze. Bo to jest namiętność wysoce intelektualna, skupiona nie tyle na ciele, co na emocjach dziejących się w przestrzeni egzystencjalnej. Miłość, śmierć, samotność, alienacja, ból rozterek i niepewności, paradoksy istnienia, mroki losu, zagadki transcendencji, szamotanina nadziei i zwątpień, pytania o tożsamość, o drogę i cel... Ja głównie czytam te erotyki jako głos łaknienia. Bohaterka tych wierszy przeżywa także „lirykę roli” – jej różne wcielenia to swoista gra z własnym bagażem symboliki i najczulszymi miejscami we własnej „pamięci kulturowej”. (…) Kowalska wydeptuje od debiutanckiego tomiku własne ścieżki. To zdarza się tylko autorom wyrazistym i wyjątkowo utalentowanym. (…) Dla mnie ten tomik jest wydarzeniem o cechach wybitności!”

 

1http://www.pisarze.pl/recenzje/2231-leszek-zulinski-swiatlo-slow-i-snow.html